Takie słowa słyszy czasem rodzic nastoletniej córki czy syna. Zwykle pierwszą jego reakcją jest odmowa. Dziecko ma się zająć przede wszystkim nauką, sportem, rozwijaniem swoich pasji, a nie zarabianiem pieniędzy, na pracę przyjdzie jeszcze przecież czas, jeszcze napracuje się przez całe swoje życie. Inni mają do dziecka pretensje. Sprawia im przykrość, że pomimo tego, że ciężko pracują dziecko czuje, że ma za mało. Obrażają się nawet za to. Tak naprawdę jednak nie ma o co. Każdy przecież chciałby, aby jego dziecko było odważne, przedsiębiorcze, dawało sobie radę w różnych życiowych sytuacjach. Jasnym przecież jest, że nastolatek nigdzie nie znajdzie pracy na cały etat. Jeśli chce pracować, zgódźmy się na dorywczą, lekką pracę, w niepełnym wymiarze godzin. Dziecko pozna smak zarobionych przez siebie pieniędzy, bardziej doceni to, co dostaje od rodziców. Nie musi przecież pracować ponad swoje siły. Jeśli umówimy się z nim, że przez pracę nie zaniedba nauki, to taka dorywcza praca tylko powinna go czegoś nauczyć. Nastolatek może pracować jako host/hostessa w supermarkecie, wyprowadzać psy, kosić trawę sąsiadowi, zbierać sezonowe owoce i warzywa, sprzątać mieszkania i wiele innych. Jest to praca, której spokojnie podoła, a dzięki temu zyska fundusze na własne zachcianki. Jeżeli jednak praca zaczyna przysłaniać mu cały świat, warto sprowadzić go na ziemię-ma na to jeszcze czas.
Leave a Reply